na zdj. kolejne natarcie Granicy na bramkę Czuwaju!
fot. Sebastian Jasiński, Gazeta Przemyska
VI kolejka
Przemyśl, 14.09.2013r., godz.16.00
Byli zawodnicy Czuwaju zapeniają Granicy trzy punkty!
KS CZUWAJ Przemyśl - GRANICA Stubno 0 - 2 (0 - 0)
0-1 Błaszczyk 54'
0-2 Tokarz 62'
CZUWAJ: Aleksander - Niedziela, Kuźniarski, Seryło, Szymański - Kilian(c), Świeboda, Harłacz(83' Geroń), Czycz(75' Piotrowski) - Kot - Przytuła
GRANICA: Lew D. - Zając, Tokarz, Ozibko, Klepacki - Harłacz(c), Błaszczyk, Poszpur(73' Senejków), Hajduk(63' Styś) - Cwynar, Sanocki(80' Jartym)
żółte kartki: Niedziela, Harłacz, Kot - Błaszczyk
czerwone kartki: Seryło 54'
sędzia główny: ŁAMASZ Łukasz (Jarosław)
sędziowie asystenci: ZYGMUNT Jacek, KUŚNIERZ Jacek (obaj Jarosław)
więcej w rozwinięciu>>>>>
W dalszym ciągu ciężko znaleźć sposób na Granicę. Tym razem ta sztuka nie udała się przemyskiemu Czuwajowi, który przegrał z nią 0 - 2, choć wynik mógłby być wyższy. Dziś po raz pierwszy drużyna "harcerzyków" dowodzona była przez nowego trenera - Pawła Strzeleckiego. Niestety debiut wypadł blado.
Wszyscy, którzy byli na meczu po pierwszej połowie mogli czuć się nieco zawiedzeni. Oba zespoły nie były w stanie stworzyć choćby jednej klarownej sytuacji, a gdy już któryś z zawodników dochodził do strzału to albo strzelał wysoko nad bramką ( w Czuwaju Kot - w Granicy Tokarz) lub też brakło zdecydowania. Jedyną rzeczą godną uwagi - jednak w złym sensie była bardzo ostra gra na którą pozowlił arbiter spotkania - Pan Łukasz Łamasz.
Znacznie lepiej gra wyglądała już w II części gry. Już w 46' Cwynar będąc w doskonałej sytuacji strzelił obok słupka bramki Czuwaju. Na pierwsze trafienie przyszło czekać 9 minut po rozpoczęciu II połowy. Wówczas to Seryło obejrzał czerwoną kartkę za zatrzymanie wychodzącego na czystą pozycję Cwynara, zaś pewnie rzut karny wyegzekwował nie kto inny niż Mariusz Błaszczyk. W 58' na strzał zdecydował się Sanocki jednak jego intencje wyczuł Aleksander. Czuwaj rzadko kiedy przechodził na połowę Granicy, a kiedy to czynił, Granica szybkim presingiem odbierała piłkę. W 62' zrobiło się 0 - 2. Błaszczyk zagrał piłkę z rzutu wolnego w pole karne, a tam najprzytomniej zachował się Tokarz i powiększył prowadzenie gości.Odpowiedź mogła być natychmiasstowa, jednak w 63' dobrze interweniował Lew. Gdy na zegarze widniała 78' minuta Aleksandra znów postraszył Sanocki, jednak i tym razem górą był golkiper gospodarzy. Znacznie więcej problemów Alekasander miał ze strzałem z dystansu Harłacza z 82 minuty broniąc go na raty. Czuwaj mógł dobić w 90 minucie Cwynar, jednak będąc w sytuacji "oko w oko" z Aleksandrem za daleko wypuścił sobie piłkę.