1/2 finału OPP
Stubno, 16.10.2013r., godz.14.30
Z głowami podniesionymi do góry...
GRANICA Stubno - JKS Jarosław 2 - 4 (1 - 3)
0-1 Bańka 18' - karny
0-2 Wolan 21'
0-3 Kłak P. 25'
1-3 Cwynar 42'
1-4 Ozibko 70' - sam.
2-4 Błaszczyk 73'
GRANICA: Lew D. - Zając(46' Grabas), Ozibko, Klepacki, Gielarowski - Harłacz(c) - Błaszczyk - Sanocki(75' Lew K.), Styś(46' Hajduk), Poszpur(87' Jartym) - Cwynar (60' Senejków)
JKS: Romanow - Kłak B., Załoga, Matusz, Barszczak(46' Raba), Jamrozik - Bańka(c)(46' Fedor), Kania, Wolan(46' Soczek) - Kłak P., Oczoś(60' Jurczak)
sędzia główny: ŁAMASZ Łukasz (Jarosław)
sędziowie asystenci: JACKOWSKI Marek, WŁOCH Adam (obaj Jarosław)
więcej w rozwinięciu>>>>>
Tuż przed finałem zakończyła się przygoda Granicy Stubno w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Gospodarze, którzy zagrali bardzo dobre zawody i postawili się wyżej rozstawionemu rywalowi, niestety ulegli JKS - owi Jarosław 2 - 4.
Przez cały mecz licznie zgromadzeni kibice mogli obejrzeć kawał porządnego futbolu prezentowanego przez obie drużyny. Zarówno gospodarze jak i goście nie przebierali w środkach, by różnymi sposobami dostać się pod pole karne rywala. Sygnał do ataku dał już w 2' grający trener JKS - u Paweł Załoga, który zdecydował się strzelać bezpośrednio z rzutu wolnego na bramkę strzeżoną przez Lwa. W 16' minucie zachował się identycznie i tym razem również bez powodzenia. Niestety w 18' stało się to co najgorsze. Szarżującego jedengo z zawodników przyjezdnych nieprzepisowo zatrzymał Zając, a Bańka wykorzystał podyktowany za tą sytuację rzut karny. Po tym zdarzeniu w szeregi wkradł się moment dekoncentracji co z tupetem wykorzystali gości. Najpierw Wolan w 21 minucie pokonał strzałem głową goalkeppera Granicy, a w 25' Piotr Kłak będąc w dogodnej sytuacji uderzył z okolicy 17 m. i nie dał szans Lwowi na skuteczną interwencję. Po tej "zaćmie" nastąpiło przebudzenie Granicy. W 27' na bramkę Romanowa strzelał Sanocki, a w 32' zaskoczyć go próbował Klepacki uderzeniem z rzutu wolnego. Upragnione trafienie przyszło w 42' - Klepacki zagrał piłkę z rzutu wolnego, a Cwynar znalazł się w odpowiednim miejscu i pokonał bramkarza jarosławskiej drużyny.
Po roszadach dokonanych w przerwie spotkania Granica starała się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Na pierwszą dogodną sytuację czekaliśmy do 58 minuty, gdzie po ładnej wymianie piłek do środka zszedł Gielarowski i próbował zaskoczyć Romanowa. To samo próbował zrobić Sanocki w 65' lecz bez jakiegokolwiek efektu. W 70' Granica niejako zmniejszyła sobie szanse na uratowanie korzystnego wyniku. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska niefortunną interwencją popisał się Ozibko i wbił piłke do własnej bramki. Przy wyniku 1-4, na 20 minut przed końcem miejscowi podjęli walkę i to się opłaciło. W 73' rzut wolny perfekcyjnie wykonał Błaszczyk, zmniejszając stan bramkowy na 2-4. Niestety to było wszystko na co było stać gospodarzy w tym meczu, gospodarzy, którzy swoim bardzo dobrym występem udowodnili, że różnica klas dzieląca Granicę i JKS nie ma znaczenia. Rywalizacja w PP utwierdziła tylko w przekonaniu, że zespół Daniela Zielenkiewicza z powodzeniem może rywalizować z rywalami z wyższych klas i nie ma się czego wstydzić. Jedyne czego można żałować to to, że nie udało się awansować do finału.
DZIĘKUJEMY ZA PIĘKNE CHWILE I ZAANGAŻOWANIE W KAŻDYM MECZU!!!!!!!