XI kolejka
Stubno, 20.10.2013r., godz.15.00
Było kółeczko Błękitnych po meczu...
GRANICA Stubno - BŁĘKITNI Grzęska 1 - 3 (1 - 0)
1-0 Sanocki 1'
1-1 Motyka 55'
1-2 Motyka 79'
1-3 Maj 83'
GRANICA: Lew D. - Zając, Tokarz, Klepacki, Gielarowski - Harłacz(c), Błaszczyk, Grabas (46' Styś), Hajduk (65' Lew K.) - Sanocki, Cwynar (80' Senejków)
BŁĘKITNI: Osmyk (46' Kubicki K.) - Kowal, Zając M., Jędryka, Przeszłowski T.(30' Przeszłowski R.) - Domka, Krupa, Maj, Motyka - Solarz(c)(90' Popielarski), Rupar
żółte kartki: Sanocki - Przeszłowski R.
sędzia główny: PARYNIAK Paweł (Lubaczów)
sędziowie asystenci: MICHALEC Dariusz, POWROŹNIK Mirosław (obaj Lubaczów)
Piłkarze i sztab trenerski przeprasza kibiców i zarząd, że nie sprostali w dniu dzisiejszym Błękitnym Grzęska i przegrali!
więcej w rozwinięciu>>>>>
Niestety, sprawdził się najgorszy ze scenariuszy. Granica poległa z Błękitnymi 1 - 3, mimo, że prowadziła po I połowie 1 - 0. Zawodnicy odczuli zmęczenie związane z grą w PP. Tym samym została przerwane dwie serie: meczów bez porażki w tym sezonie oraz meczów bez porażki na własnym stadionie.
Początek meczu był wymarzony. Nieporozumienie pomiędzy linią defensywną a goalkepperem Błękitnych wykorzystał Maciej Sanocki i w 33 sekundzie zdobył prowadzenie dla miejscowych. Odpowiedzieć próbował Motyka lecz jego strzał z dystansu minął bramkę Granicy, W 9 minucie z groźnie znów zaatakowali goście, jednak Domka strzelił obok bramki Lwa. U miejscowych z dystansu próbowali zdobyć bramkę: Zając czy Harłacz odpowiednio w 14' i 21' jednak mimo, że z problemami radził sobie z nimi bramkarz Błękitnych - Krzysztof Osmyk.
W II połowie miejscowi dostali "zimny prysznic". Najpierw w 55' po strzale z dystansu radość dał wyróżniający się w szeregach gości Motyka, by 79' po raz drugi w tym meczu i to za jego sprawą strzelić piękną bramkę z rzutu wolnego. Całość wykończył Kamil Maj w 83' lobując brakarza Granicy po jednej z akcji. Pomimo strzeleckich prób podejmowanych przez : Sanockiego, Klepackiego, Tokarza czy Błaszczyka rezultat nie uległ zmianie.
Po meczu piłkarze Błękitnych zadedykowali odniesione zwycięstwo kontuzjowanemu trenerowi - Przemysłowi Laskowi.