Nietypowo, bo w pierwszomajowy czwartek podopieczni Daniela Zielenkiewicza udadzą się do Żurawicy, by tam w ramach 22. kolejki o mistrzostwo klasy „O” zmierzyć się z miejscową – Żurawianką !
Początek spotkania zaplanowany na godz. 11.00.
ZAPRASZAMY !
więcej w rozwinięciu>>>>>
W Międzynarodowe Święto Pracy przyjdzie zagrać zespołom Żurawianki i Granicy o kolejne ligowe punkty. Co prawda, pora pojedynku nasuwać by mogła, że mecz grają grupy młodzieżowe, jednakże godzina meczu ustalona jest odgórnie i jeśli pogoda dopisze na stadionie Żurawianki spodziewać będzie się można dość pokaźnie zgromadzonej publiczności.
Podobnie jak w przypadku wcześniejszej zapowiedzi dotyczącej Czuwaju, tak i w tym pierwsza rzecz, która razi w oczy być może każdego kibica to obecne położenie najbliższego rywala Granicy. Jeszcze 3 - 4 lata temu zespół z Żurawicy z powodzeniem radził sobie na arenie IV ligi, zajmując wówczas wysokie miejsca na zakończenie sezonu. A dziś? Dziś sytuacja w Żurawiance wygląda źle, by nie powiedzieć, że fatalnie. Zespół obecnie, co prawda ratuje się przed spadkiem – ale tylko matematyczne szanse dają myśleć w podświadomości, że być może się uda. Relegacja w poprzednim sezonie z wspomnianej IV ligi dawała jakieś ‘światełko w tunelu’, iż obecny sezon w V lidze pozwoli na osiągnięcie w miarę solidnego wyniku. Niestety, tak na chwilę obecną nie jest, na co ma wpływ kilka czynników…
Po 21 kolejkach, zespół prowadzony przez Macieja Bąka ( na tą chwilę to właśnie wspomniany, zasłużony dla ‘Żurawki’ zawodnik zajmuje się kwestią treningów w tym klubie) zgromadził marne 11 punktów. Statystycznie rzecz biorąc, najbliższemu rywalowi Granicy lepiej wiedzie się na wyjazdach. To tam zgromadzili dotychczas 7 punktów (pokonując m.in. Huragan w Gniewczynie – co można uznać za małą niespodziankę). Niemniej jednak gdyby przyjrzeć się bliżej duży cień rzuca się na 16 ligowych porażek – wynik niegodny dla tak zasłużonego klubu w tutejszym regionie. W ostatniej kolejce Żurawianka w pojedynku z Wiązownicą uległa 3-0.
Jednym z czynników mającym wpływ na obecny stan rzeczy, o którym wspomniałem wcześniej jest kadra. To właśnie ona w dużej mierze wpływa na wyniki osiągane na zespół z Żurawicy. Mimo, że na chwilę obecną liczba zgłoszonych zawodników wynosi 20, to w meczach ligowych udział bierze 11 – 12 zawodników. Brakująca część zawodników boryka się z kontuzjami czy też innymi problemami. Jako przykład można podać mecz w Skołoszowie, gdzie od ok. 65 minuty Żurawianka była zmuszona grać w 10 ! Próżno w niej także szukać zawodników wyróżniających się po za wspomnianym wcześniej Maciejem Bąkiem, który na tą chwilę stanowi podporę defensywy zespołu do spółki z młodym Kamilem Mazurem. Tuż po rozpoczęciu rundy do zespołu dołączył trener Bogusław Noga (zastąpił Krzysztofa Stefanowskiego), jednak po dwutygodniowej przygodzie z nowym zespołem był zmuszony przerwać pracę w klubie ze względu na odniesioną kontuzją podczas meczu ligowego. Kadra w ostatnich dwóch latach została na tyle ‘przewietrzona’, że średnia wieku tego zespołu wynosi ok. 20 lat.
Przyszłość tego klubu stoi pod wielkim znakiem zapytania. Czy jeśli zespół spadnie do A – klasy, bo takowy należy przewidzieć scenariusz, będą się jeszcze w stanie podnieść? Niewiadomo… Na tą chwilę skupiają się oni jednak nad obecnymi czasami i grą w V lidze.
Zespół Granicy widać, że trafił w końcu na właściwy rytm – rytm zwycięstw. Mimo niepewnego wyniku w meczu z przemyskim Czuwajem (3-2), widać tę powtarzalność. Drużyna mądrze gra piłką, tworzy składne akcje i co ważniejsze wykorzystuje nadarzające się sytuacje, choć można mieć jeszcze pewne zastrzeżenia, co do tego aspektu gry. Cieszy również, że w meczu XXI kolejki bramkę głową zdobył Grzegorz Tokarz – miejmy nadzieję, że sytuacja taka powtarzać będzie się notorycznie, co kolejkę! W dalszym ciągu, jeśli chodzi o grę nie wolno sobie pozwolić na sytuacje, jakie miały w ostatniej kolejce przy straconych bramkach – trzeba być skupionym przez całe 90 minut i uważnie śledzić każdy ruch piłki, by ta nie zaskoczyła któregoś z zawodników, a w wyniku, czego sytuacja nie robiła się nerwowa. Trzeba zagrać na maksimum swoich umiejętności, włożyć dużo serca i walki (a tego zawodnikom odmówić nie można), i co ważniejsze strzelić bramkę i nie dać sobie strzelić a wynik będzie zadowalający! Nie wolno lekceważyć każdego rywala – bo jak dobrze wiemy, wszyscy sobie zdają sprawę jak to się może skończyć. Jeśli zespół Granicy zagra na swoim poziomie o wynik sportowy można być spokojnym.
DO BOJU GRANICO!!!