XXIX kolejka,
Stubno, 15.06.2014r., godz. 16.00
Mogło być zwycięstwo...
GRANICA Stubno - PŁOMIEŃ Morawsko 1 - 1 (0 - 0)
1-0 Kalawski 58'
1-1 Kużniar 76'
GRANICA: Frankiewicz - Zielenkiewicz(60' Senejkow), Tokarz, Ozibko, Klepacki - Harłacz(c), Błaszczyk, Poszpur, Hajduk(46' Kalawski) - Wawro(75' Jartym), Styś(58' Lew K.)
PŁOMIEŃ: Pajda Mariusz - Hulak(c), Pajda Ł., Matusz, Kuźniar - Żołyniak, Zaprutkiewicz - Skiba A.(88' Ćwik), Pajda Marek - Owarzany(49' Gołębiowski) - Adamarek(57' Sawa)
żółte kartki: Kalawski - Żołyniak, Skiba A., Gołębiowski
sędzia główny - PARYNIAK Paweł (Lubaczów)
sędziowie asystenci - FURGAŁA Mariusz, PACHOŁEK Krzysztof (obaj Lubaczów)
więcej w rozwinięciu >>>>>
Mistrzostwa Świata się zaczynają - liga się kończy...To był ostatni mecz ligowy Granicy na własnym obiekcie. Mimo widocznej przewagi miejscowych nad Płomieniem, podopieczni Daniela Zielenkiewicza zmagania te zakończyli remisem, choć szansa na wygraną była spora. W bramce gości jednak Mariusz Pajda z większym lub mniejszym szczęściem udanie interweniował po strzałach zawodników miejscowej drużyny.
Spotkanie 3. z 7. drużyną przez całe 90 minut było bardzo żywym widowiskiem. Sygnał do ataku jako pierwsi dali goście. W 2' na strzał zdecydował się aktywny w szeregach Płomienia - Marek Pajda, jednak jego strzał z łatwością obronił Frankiewicz. Odpowiedź ze strony miejscowych przyszła pięć minut później. Wówczas Damian Poszpur w indywidualnej akcji próbował zaskoczyć Mariusza Pajdę strzałem lewą nogą - ostatecznie uderzenie to minęło światło bramki. Od 10 minuty, coraz częściej widoczny w szeregach Granicy zaczął być Mateusz Wawro z tym, że jego próby kończyły się tuż przed polem karnym defensywy Płomienia. Kto wie jak zakończyła by się sytuacja z 13' kiedy to ładny kontratak przeprowadził Skiba, jednak strzał Żołyniaka po tej sytuacji pozostawiał wiele do życzenia. Zaskoczyć bramkarza Płomienia próbował Hajduk w 17', ale Pajda był na posterunku. Swoją wyższość goalkepper przyjezdnych pokazał też w 27' kiedy obronił strzał z rzutu wolnego Klepackiego. Na ok. 10 minut przed końcem I części gry, Granica po raz kolejny narzuciła swój styl. Zaczęło się od zamieszania w 'piątce' Płomienia w 34' po zagraniu Błaszczyka. Ten sam zawodnik w 41' mógłby się cieszyć z bramki, gdyby nie słupek. W odpowiedzi Frankiewicza zaskoczyć próbował Marek Pajda, jednak bramkarz gospodarzy nie pozowlił mu się cieszyć z bramki.
Drugą połowę bardzo mocno rozpoczęli miejscowi. Najpierw w 47' Styś huknął bardzo mocno w kierunku bramki, a 6 minut później jego wyczyn powtórzył Tokarz z rzutu wolnego - jednak tego dnia świetnie dysponowany był Mariusz Pajda. Lecz jak powiada prastare ludowe powiedzenie "co się odwlecze to nie uciecze" - tak też było w 58'. Na strzał z dystansu zdecydował się Harłacz - piłkę sparował Pajda, ale wobec dobitki Kalawskiego był bezradny. Strzelona bramka wzmogła tylko apetyty na kolejne trafienie wśród zawodników Granicy. Bardzo często bramkarza przyjezdnych niepokoił Błaszczyk, ale to Senejkow był bliższy strzelenia bramki, kiedy to w 67' piłka ostęplowała słupek. Zemściło się to w 76 minucie. Wówczas w niegroźnej sytuacji na strzał zdecydował się Gołębiowski, piłkę na długim słupku musnął Szymon Kuźniar i dał remis. Ostatni kwadrans to zmasowane ataki i szturm na bramkę Płomienia - przyjezdni natomist uniemożliwiali im to na różne sposoby, sami zaś wyprowadzali groźne kontry. Bramkę na wagę trzech punktów mógł zdobyć Tokarz strzelając w 89' z przewrotki niemal w samo okienko bramki, ale wspaniałą robinsonadą popisał się Mariusz Pajda. Tym samym zapewnił Płomieniowi jeden punkt!
Podsumowując ostatni domowy mecz Granicy śmiało można powiedzieć, że można było pokusić się o zwycięstwo, jednak na przeszkodzie stanął bramkarz przyjezdnych do spółki ze słupkami. Ogólnie z gry można być zadowolonym, z ilości stworzonych sytuacji, ale niedosyt pozostaje na pewno. Cel na ostatni mecz jest jasny trzeba wygrać i zdobyć trzy punkty, które pozowlą zapisać się na kartach historii...