Już w najbliższą niedzielę (tj. 21.09) zespół GRANICY Stubno uda się do położonej niedaleko miejscowości - Święte, by tam w ramach VII kolejki o mistrzostwo V ligi zmierzyć się z zespołem prowadzonym przez Pawła Chlastawę - miejscową SANOCZANKĄ !
Początek spotkania zaplanowany jest na godz. 16.00 !
SERDECZNIE ZAPRASZAMY !
więcej w rozwinięciu>>>>>
Powoli kończący się tydzień jest bardzo wytężonym dla piłkarzy ze Stubna. Ligowe granie połączone z pucharowym sprawia jednak przyjemność piłkarzom Granicy o czym świadczą osiągane ostatnio wyniki. Za nimi już niemalże połowa rundy. W niedzielę jedenastka drużyny dowodzonej przez M. Błaszczyka wybiegnie w popołudniową porę na boisko w Świętem, gdzie swoje mecze rozgrywa beniaminek - Sanoczanka! Będzie to pierwsze oficjalne spotkanie pomiędzy tymi zespołami!
Zespół ze Świętego, to tegoroczny beniaminek z grupy jarosławskiej. Mimo to, w przeszłości jednak drużyna ta występowała na tym poziomie rozgrywkowym. Było to w sezonie 2007/08 oraz 2008/09. Co ciekawe w tym ostatnim zakończonym spadkiem po porażce z Budowlanymi Szówsko 2-1, zespół ze Świętego 'wyleciał' wspólnie z zespołami z którymi awansował w tym sezonie - mowa tu o zespołach Roztocza Narol i Zorzy Zarzecze. Co więcej w obu tych sezonach, w których zespół Sanoczanki grał w V lidze zdobywał on po 34 punkty.
Jak do tej pory start beniaminka ze Świętego można uznać za dość dobry, by nie powiedzieć bardzo dobry. Po 6 kolejkach drużynie prowadzonej przez Pawła Chlastawę udało się zgromadzić 8 punktów, co pozwala im zajmować 9. lokatę. Jednak różnice w tabeli są tak niewielkie, że jedno zwycięstwo pozwala wskoczyć nawet na trzecią lokatę. Szczególnie rozpoczęcie sezonu w wykonaniu piłkarzy ze Świętego było godne uwagi i pochwały. Na początek w pokonanym kręgu zostawili drużynę Błękitnych Grzęska, wbijając im 4 bramki nie tracąc przy tym żadnej! Później przyszła minimalna przegrana w Pruchniku 2-1. W następnych kolejkach 'Święci' wygrali raz, oraz po dwa razy remisowali i przegrywali. Szczególnie dotkliwe było 'lanie' w derbach z MKS-em Radymno. Wówczas Sanoczanka na własnym terenie przegrała 0-4.
Kadra najbliższego rywala Granicy w porównaniu do ubiegłego sezonu nie uległa większym zmianom. Jako takich poważniejszych osłabień zanotować nie można, za to znacznie więcej można powiedzieć o wzmocnieniach, a właściwie o jednym, ale za to jakim! W przerwie letniej do zespołu Sanoczanki dołączył znany z występów z Żurawianki, Orła Przeworsk czy ostatnio Polonii Przemyśl - Krzysztof Gawłowski, obecnie najlepszy strzelec zespołu z trzema trafieniami na koncie. Wartym uwagi jest fakt, że zespół ze Świętego opiera się na wychowankach, którzy stanowią mocny akcent w zespole: z 25 zawodników znajdujących się w kadrze, aż 17 z nich to właśnie wspomniani wychowankowie. Wśród nich można wyróżnić mi.in. Pawła Zubrzyckiego, Pawła Muszaka, Tomasza Kisielewicza czy Marcina Muchę, który od strony umiejętności i sposobu zachowania się na boisku nieco przypomina zawodnika Granicy - Mateusza Wawro. Oprócz nich, w zespole Sanoczanki zwrócić uwagę należy na trenera rywali Pawła Chlastawę, bramkarza Marcina Goryla, który jeszcze nie tak dawno występował w zespole z Wiązownicy czy Dominika Walczyszyna, jednego z najskuteczniejszych zawodników A-klasy w tamtym sezonie, choć w obecnym jakoś nie może się odnaleźć.
Zespół Granicy po ostatnich spotkaniach ma prawo do zadowolenia. Wygrana z Roztoczem oraz pucharowe zwycięstwo z Radymnem sprawia, że wszystko jest na swoim miejscu. Wiadomo, jednak, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, toteż po ostatnich spotkaniach trzeba ostudzić głowy i z należytą pokorą i zaangażowaniem podejść do zbliżającego się meczu - meczu, który będzie mieć na pewno inny przebieg niż ten z Roztoczem. Miejscowi, podrażnieni ostatnimi wynikami będą chcieć za wszelką cenę ugrać jakieś punkty, Granica zaś będzie próbować uniemożliwić im to, sami zaś powalczą o komplet, który pozwoli na utrzymanie albo i polepszenie swojej pozycji ligowej. Granica jeśli chce wywieźć zdobycz punktową ze Świętego powinna zagrać z takim samym podejściem jak w spotkaniach z Czuwajem, Zorzą czy Roztoczem - bez patrzenia na wyniki tych spotkań, ale z uwzględnieniem sposobu gry jaki wówczas zaprezentowali. Za wszelką cenę trzeba ustrzec się też wszelkich błędów, a jeżeli się takowe nadarzą partner z zespołu musi je naprawić, bo jak wiadomo tylko owocna współpraca da pożądany efekt. Morale w zespole są dość wysokie i grzechem byłoby tego nie wykorzystać, skoro los i umiejętności są po stronie zespołu ze Stubna - choć zaznaczyć trzeba, że Sanoczanki lekceważyć nie wolno, co byłoby niedopuszczalne!
DO BOJU GRANICO !!!