X kolejka,
Stubno, 12.10.2014r., godz. 15.00,
Było różnie...
GRANICA Stubno - SANTOS Piwoda 2 - 2 (1 -1)
1-0 Błaszczyk 30'
1-1 Iwański 40'
1-2 Niemczak 58'
2-2 Błaszczyk 71'
GRANICA: Wierzbicki - Grabas, Ozibko, Tokarz, Gielarowski(70' Kalawski) - Harłacz(c), Błaszczyk, Poszpur(60' Wawro), Klepacki - Senejkow, Styś(80' Hajduk)
SANTOS: Skrzypek P. - Wysocki(c), Gałan(31' Opic A.), Socha P., Pliszko(76' Skrzypek D.) - Opic L., Trojnar M., Gawura, Niemczak - Grabiec(65' Skrzypek R.) - Iwański
żółte kartki: Harłacz, Błaszczyk, Wawro - Iwański, Trojnar M., Pliszko, Niemczak
sędzia główny: KRZYCH Piotr (Lubaczów)
sędziowie asystenci: CYNAR Artur oraz PACHOŁEK Krzysztof (obaj Lubaczów)
więcej w rozwinięciu>>>>>
Był to mecz z rodzaju tych gdzie piękna i popisów piłkarskich brakowało, by nie powiedzieć, że nie było ich wcale. Ci, którzy przybyli na spotkanie Granicy z Santosem momentami mogli powiedzieć sobie wprost, że mecz ten mógł im się nie podobać.
Początek spotkania nie był jakiś porywający, zresztą jak większość spotkania - choć dopiero w końcówce mecz zrobił się bardziej zacięty. Na pierwszą ciekawszą okazję przyszło nam czekać aż do 22 minuty, kiedy to Niemczak indywidualnie ruszył lewą stroną, ale z braku sił oddał bardzo niecelny strzał. W odpowiedzi Patryka Skrzypka próbował zaskoczyć Andrzej Senejkow, ale bramkarz Santosu był na posterunku. Co nie udało się przy pierwszej akcji powiodło się za drugim razem. Adrian Styś w 30 minucie wymanewrował prawą stroną dwóch obrońców Santosu, zagrał piłkę w okolice wysokości rzutu karnego, a tam grający trener gospodarzy - Mariusz Błaszczyk pokonał bramkarza. Dziesięć minut później zrobiło się już 1-1. Piłkę z głębi pola tuż przed 'szesnastką' przejął Marcin Iwański i wychodząc 'sam na sam' z Wierzbickim pokonał bramkarza Granicy.
W drugiej mecz świetnie mógł się ułożyć dla miejscowych, gdy w 47' obok bramki strzelał Błaszczyk. Zemściło się to w 58' kiedy świetną przekątną piłką popisał się Gawura, a uruchomiony na lewym skrzydle Niemczak dał prowadzenie Santosowi 1-2. W 64' mogło być już po meczu. Nieporozumienie na linii Ozibko - Wierzbicki mógł wykorzystać Iwański, ale mając przed sobą pustą bramkę nie trafił w jej światło. Ku uciesze kibiców Granicy, kilka chwil po tym zdarzeniu, Wawro prawą stroną zagrał wzdłuż pola karnego, piłkę przepuścił jeden z zawodników miejscowych, która trafiła do Błaszczyka, a ten drugi raz pokonał Skrzypka. Gospodarze wyraźnie poczuli wiatr w żagle i uparcie do końca chcieli osiągnąć korzystny dla siebie rezultat. Najpierw w 73' swoich sił próbował Senejkow, a dwie minuty później wyśmienitą okazję zmarnował Kalawski, który otrzymał świetne podanie od Tokarza. Mimo usilnych prób do końca spotkania Granica po końcowym gwizdku musiała zadowolić się jednym punktem, który dla gości jest wynikiem bardzo dobry, choć przyznać trzeba, że Santos ma sposób na rywali z czuba tabeli i z ciężkich terenów wyjazdowych wywozi trzeci remis....