Już w najbliższą niedzielę (tj. 24.05) zespół GRANICY Stubno na własnym obiekcie podejmować będzie obecnego vice - lidera rozgrywek, świetnie spisujący się w rundzie rewanżowej zespół - MKS - u Kańczugi!
Początek spotkania o godz. 16.00 w Stubnie!
SERDECZNIE ZAPRASZAMY!
więcej w rozwinięciu>>>>>
Rozstrzygnięcia piłkarskie w sezonie 2014/2015, zarówno we światowej piłce, jak i w rozgrywkach czysto regionalnych. Sezon wchodzi w ostateczną fazę, w której dla jednych skończy się ona spadkiem, dla innych awansem, jeszcze dla innych spokojną pozycją w środku tabeli. Warto jednak mieć na uwadze, że o ile jedną nogą w IV lidze jest KS Wiązownica, o tyle V ligowy byt mogą sobie zapewnić każdy z zagrożonych spadkiem zespołów.
W niedzielne popołudnie w Stubnie, miejscowa Granica zmierzy się z rywalem z górnej półki, bowiem na tereny powiatu przemyskiego zawita zespół z miasta Kańczugi! Miasta, które jako jedno z nielicznych wśród stawki V - ligowców może się pochwalić występami na arenie podkarpackiej (czyt. poziom IV ligi).
Wraz z początkiem rundy rewanżowej, każdy kto obserwuje i interesuje się sytuacją klubów z naszego okręgu śmiało mógł sobie powiedzieć, że MKS na wiosnę będzie chciał o coś powalczyć, a jeżeli nie w tym sezonie, to w następnym. Już teraz jednak widać, że roszady zarówno w kadrze jak i na ławce trenerskiej daje pożądany efekt oczekiwany od lat w Kańczudze. Widać, że po spadku z IV ligi, zespół ten potrzebował kilku lat by otrząsnąć się po ówczesnej sytuacji jaka ich zastała, by teraz móc ponownie rozpocząć walkę o najwyższe cele.
Najbliższy rywal Granicy ze spotkania na spotkanie prezentuje się solidnie, niekiedy bardzo dobrze. W dodatku przedłużając wspaniałą serię 17. spotkań bez porażki. Zespół z Kańczugi nie gra efektownej piłki, ale bardzo efektywną. Oprócz tego, drużyna dowodzona przez grającego trenera - Krzysztofa Sierżęgę wyróżnia się czymś innym od wszystkich zespołów. Chodzi tu o wariant czysto taktyczny, a dokładniej mówiąc ustawienie. Zainspirowany zapewne ustawieniem wykorzystywanym przez Antonio Conte, gdy ten był jeszcze trenerem Juventusu, trener Sierżęga ustawia swój zespół w ustawieniu 3-5-2. Solidna trójka stoperów z dużym bagażem doświadczenia, szybcy skrzydłowi, którzy mają zadania ofensywno - defensywne, skumulowany środek pomocy, w którym to za kreowanie gry odpowiedzialny jest Grzegorz Podstolak oraz mocni i rośli napastnicy. Tak pokrótce wygląda wykreowany styl ekipy z Kańczugi. Oprócz tego do kadry dołączyli bardzo doświadczeni zawodnicy: wspomniany wcześniej Krzysztof Sierżęga, Radosław Sykała, Mateusz Flak, Patryk Białogłowski (wszyscy Orzeł Przeworsk), treningi zaś wznowił Maciej Skawina. By zwiększyć rywalizację w ataku sprowadzono przebojowego Ukraińca - Igora Ostruvkę. Jako, że transferów 'in plus' było dość sporo, zarząd klubu musiał się też rozstać z kilkoma zawodnikami, którzy jeszcze jesienią stanowili o jej sile.(m.in. zespół opuściła dwójka obrońców z Ukrainy, bramkarz Mateusz Markocki czy też Wojciech i Patryk Słysz)
Skoro mowa o zawodnikach stanowiących o sile obecnego zespołu warto zwrócić uwagę tutaj na ofensywny kwartet Cichy - Krówczyk - Florek - Ostruvka, który w sumie zdobył 30 bramek. Z pewnością dużo spokoju w defensywie wprowadził Radosław Sykała, doświadczony obrońca, który pozostawił III - cio ligowy Orzeł i wrócił, do Kańczugi. W utrzymaniu tego spokoju z pewnością pomagają mu bracia Cieleń i Borcz oraz dwójka solidnych goalkepperów: Ihor Rypnowskij i Mateusz Flak. Gra Kańczugi wyróżnia siędojrzałością boiskową i opanowaniem, potrafiącym w pewnych momentach przechytrzyć przeciwnika i go kolokwialnie mówiąc 'załatwić' jednym strzałem.
Granica w ostatnich spotkaniach przeżywa dreszczowce. Najpierw w Grzęsce podopieczni Mariusza Błaszczyka musieli gonić wynik z Błękitnymi, ale ostatecznie ulegli, podobnie rzecz się miała tydzień później w Stubnie w starciu ze Startem, który ostatecznie jednak przechylili na swoją korzyść i w poprzednią niedzielę, gdzie w Piwodzie po ciężkim spotkaniu Granica wywiozła 3 punkty. W pojedynkach na własnym obiekcie prezentuje się bardzo solidnie i w pojedynku z Kańczugą będzie podobnie. Pomimo, że Kańczuga na wiosnę jeszcze nie przegrała, nie można już na starcie spisywać Granicy na stratę - by uzyskać pożądany rezultat potrzeba będzie dobra organizacja w grze, dobra skuteczność oraz pełne zaangażowanie przez 90 minut plus czas doliczony. Każdy z zawodników musi dać z siebie 110% możliwości i umiejętności, gdyż ewentualna zdobycz punktowa może dać awans w ligowej tabeli - a tego z pewnością oczekują sami piłkarze z trenerem oraz kibice Granicy!
DO BOJU GRANICO!