IV kolejka,
Stubno, 29.08.2015r., godz. 16.30,
Charakter i piękno futbolu w jednym calu!
GRANICA Stubno - PŁOMIEŃ Morawsko 2 - 0 (0 - 0)
1-0 Błaszczyk 63'
2-0 Lach 75'
GRANICA: Kuźma - Poszpur, Grabas, Ozibko, Gielarowski - Harłacz(c), Mikulec - Żoch(85' Lew K.), Błaszczyk (89' Figiela), Senejkow - Styś(63' Lach)
PŁOMIEŃ: Sochacki - Kuziemko P., Pajda Ł., Jasiewicz(75' Pindak), Kuziemko Mat.(c) - Pilch, Zaprutkiewicz(75' Skiba K.) - Szuflita, Pajda Marek(46' Owarzany), Skiba A. - Sawa(80' Kurasz)
żółte kartki: Harłacz, Mikulec - Owarzany
czerwona kartka: Ozibko - 51' - faul taktyczny
sędzia główny - KLUZ Paweł (Przeworsk)
sędziowie asystenci - STĘPAK Grzegorz oraz DZIEDZIC Tomasz (obaj Przeworsk)
więcej w rozwinięciu>>>>>
Gdy w 51' boisko z czerwoną kartką opuszczał Ozibko, w większości głów przejawiała się myśl, że tylko kwestią czasu będzie gdy Płomień wypunktuje Granicy. Ale zespół Granicy pokazał wszem zgromadzonej publiczności, że jest zespołem z charakterem i nawet grając w osłabieniu udało się jej przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Samo spotkanie było żywym i porywającym widowiskiem.Od początku jego trwania było widać, ze gospodarze chcą narzucić rywalowi swój styl gry - co zresztą im wychodziło, tylko brakowało dobitnego potwierdzenia tego, czyli bramki. Już w 8 minucie po zagraniu Błaszczyka świetną okazję zmarnował Styś. Odpowiednio w 13' i 21' po strzałach Błaszczyka i Senejkowa tylko udane interwencje Sochackiego ratowały Płomień od utraty bramki. Sytuacja z 24 minuty wprowadziła konsternację na trybunach i boisku, kiedy to w zaskakujący sposób rzut wolny rozegrała Granica, ale piłki zagranej wzdłuż 5 metra przez Ozibkę nikt nie trącił. Płomień miał problem z rozprowadzeniem jakiejkolwiek akcji. Strzał Senejkowa z 33' okazał się niecelny, zaś po rzucie wolnym w wykonaniu Błaszczyka znów o sobie dał znać Jakub Sochacki - bramkarz gości.
Zmotywowani na drugą połowę zarówno jedni jak i drudzy chcieli udowodnić swoją wyższość nad rywalem. Na dodatek w 51' za faul taktyczny na Owarzanym czerwoną kartkę obejrzał Ozibko i miejscowi musieli radzić sobie w '10'. Po tej sytuacji z rzutu wolnego uderzał Kamil Pilch ale uderzenie to okazało się niecelne. Przyjezdni zamiast wykorzystać osłabienie rywala - grali jakby bez przekonania. Mimo, że mieli okazje, nie byli w stanie ich wykorzystać, jak choćby: Artur Skiba. W 63' piłkę z prawej strony boiska na wysokości pola bramkowego zagrał Senejkow, a celną główką popisał się trener Mariusz Błaszczyk i wyprowadził Granicę na prowadzenie. Trzy minuty później w odpowiedzi główkował Sawa, ale w tym przypadku zawodnik Płomienia trafił w poprzeczkę. Minutę później Płomień rozjuszony swoją nieskutecznością powinien strzelić bramkę dającą w tym przypadku remis. Dwukrotne dobitki zawodników gości świetnie jednak obronił Artur Kuźma. Dosłownie chwilę po tym, cios powinna zadać Granica, a konkretniej Senejkow. Zawodnik Granicy, świetnie przyjął piłkę, znakomicie ograł zawodnika Płomienia i na koniec mając przed sobą tylko Sochackiego - fatalnie spudłował. Gospodarze swój charakter pokazali w 75 minucie, kiedy zespołową akcję strzałem lewą nogą wykończył Lach dając dwubramkowe prowadzenie. W końcówce gospodarze starali zadać ostateczny cios, ale nie udało się podwyższyć prowadzenia. Granica wygrała zasłużenie pokazując serce do walki, ambicję i konsekwencję!