W nadchodzącą niedzielę (tj. 1.05) wraz z początkiem miesiąca maj, na 11. wyjazdowy mecz w sezonie zespół Granicy Stubno! Tym razem podopiecznych Mariusza Błaszczyka czeka niedaleka podróż do oddalonej o ok. 20 km miejscowości Święte, gdzie swoje mecze rozgrywa miejscowa Sanoczanka!
Początek spotkania o godz. 17.00!
więcej w rozwinięciu>>>>>
Przed nami długi majowy weekend. Wraz z nim ligowego tempa nabierze jarosławska okręgówka, w której to w ciągu tygodnia wszystkie zespoły w stawce rozegrają w sumie po trzy ligowe spotkania. Pierwszym rywalem Granicy Stubno w majowym maratonie będzie zespół Sanoczanki Święte!
Najbliższy rywal zespołu ze Stubna to przeciwnik bardzo solidny i niewygodny. Świadczyć może o tym zarówno pozycja w tabeli - po 21. kolejkach podopieczni Pawła Chlastawy zajmują 6. pozycję z dorobkiem 35 pkt., czy choćby wygrana z 14. kolejki, gdzie na stadionie w Gniewczynie pokonali ówczesnego lidera Huragan - 0 : 1.
Początek trwającej rundy rewanżowej "Święci" mieli niemalże wymarzony. Wysokie wygrane odpowiedni z Zorzą, Makovią i Czarnyni napawały miejscowych kibiców, ale i zarówno samych piłkarzy i działaczy Sanoczanki powodem do dumy. Nie ma się co temu dziwić, gdyż bardzo rzadko zdarza się by zespół w ciągu trzech spotkań był w stanie strzelić rywalom aż 19 bramek! Później jednak podopieczni Chlastawy nieco przystopowali doznając dwóch porażek z rzędu: z Kańczugą (2-0) oraz z Morawskiem (0-4). Szczególnie ta ostatnia porażka gorzko musiała zaboleć fanatyków Sanoczanki, gdyż nie zwykli oni doznawać tak wysokich porażek na własnym obiekcie. W poprzedniej kolejki jednak zrehabilitowali się za nią, i po ciężkim pojedynku pokonali w Lubaczowie miejscowy zespół, ale zwycięstwo zapewnił im na kilkanaście minut przed końcem grający trener Sanoczanki - w/w Paweł Chlastawa.
Drużyna Sanoczanki w zasadzie porównując zestawienie kadrowe z jesieni nie zmieniła się znacząco. Co prawda do zespołu dołączył pomocnik ukraińskiego pochodzenia - Nazar Polianchych, ale za to ekipę znad Sanu opuścili: Kamil Zubrzycki, Damian Tworzydło i Ireneusz Kisielewicz. Trener Sanoczanki w dalszym ciągu opiera trzon swój drużyny na Pawle Modnym, którego uznaje się za głównego kreatora gry, a pomagają mu w tym w większości młodzi wychowankowie Sanoczanki, którzy przy okazji gry na poziomie okręgówki, mają okazję mierzyć się z rywalami na poziomie II ligi podkarpackiej juniorów.
Dla drużyny Mariusza Błaszczyka, najbliższy mecz będzie dobrą okazją do rehabilitacji za ostatnie dwa niepowodzenia z Lubaczowem i Pruchnikiem. By tak się stało, zespół ze Stubna musi przypomnieć i zaprezentować styl do jakiego zwykł nas przyzwyczaić. Znając swoje walory każdy z zawodników swoją postawą, cwaniactwem i czasami też zbytnim skąpstwem i zdecydowaniem musi dołożyć cegiełkę, które koniec końców pozwolą zbudować nowe podwaliny do wkroczenia na ścieżkę zwycięstw. Nie może zabraknąć też dobrej skuteczności, która ostatnio gdzieś się zagubiła i dobrze by było, by formacje ofensywne przypomniały sobie jak zdobywa się bramki! Każdą porażkę można obrócić w sukces, tylko trzeba ciągle w to wierzyć i nie zwieszać głów!
DO BOJU GRANICO!