Już w nadchodzący wtorek (tj. 3.05) zespół Granicy Stubno rozegra kolejny mecz mistrzowski! W 23. kolejce przeciwnikiem podopiecznych Mariusza Błaszczyka, będzie drużyna rodem znad Rady - MKS Radymno!
Początek spotkania w Stubnie, o godz. 17.00!
SERDECZNIE ZAPRASZAMY!
więcej w rozwinięciu>>>>>
Ligowa karuzela w pierwszym tygodniu maja dość mocno przyśpieszyła i nabrała rumieńców. Tym razem we wtorkowe popołudnia odbędą się spotkania, które będą miały wpływ na ostateczne rozstrzygnięcia zarówno w kwestii awansu jak i spadków. W każdej kolejce choćby jeden punkt może być na wagę złota dla każdej z drużyn będącej w stawce.
W świąteczny wtorek Granica Stubno gościć będzie MKS Radymno. Zespół, który w ostatnim czasie uległ znacznej przebudowie - począwszy od struktur w składzie personalnym zarządu jak i kadrowym. Efekt zawirowań różnej natury jest jaki jest - 10. miejsce po 22 kolejkach z dorobkiem 23 punktów wynikiem zadowalającym być nie może, gdzie jeszcze 2 - 3 lata w Radymnie głośno mówiono o awansie do IV ligi.
Głównym problemem z jakim w obecnym sezonie ale zarówno i w poprzednim boryka się radymiański MKS to zestawienie kadrowe. Gołym okiem widać, że choć będący do dyspozycji trenera Olecha gracze, mimo usilnych starań mają problemy ze zdobywanie punktów, nie mówiąc o wygrywaniu spotkań. Jak do tej pory w 7 spotkaniach rundy rewanżowej zdołali oni wygrać tylko jedno spotkanie i jedno zremisować, co w sumie pozwoliło im zdobyć tylko 4 punkty, a w kontekście małej przewagi nad strefą spadkową (2 pkt.) drużynie 'Radki' jakakolwiek zdobycz punktowa może okazać się bezcenna, mając wzgląd na nie najlepsze pozycje IV ligowców z okręgu jarosławskiego.
Nowy prezes - trener Grzegorz Olech w trwającej od marca kampanii zaufał zawodnikom rodem z Radymna. W ten oto sposób do kadry wrócili choćby Damian Tworzydło z Sanoczanki Święte czy wznawiający treningi Piotr Luft - brat Krzysztofa, z którym jeszcze kilka lat temu stanowili jedną z lepszych par defensorów. Ponadto, zespół opiera swoją siłę na zawodnikach młodych, którzy z każdym meczem zdobywają cenne doświadczenie.
Po ostatnim meczu w Świętem, Granica może czuć spory niedosyt. Niestety, słaba skuteczność pod bramką rywala pozwoliła ugrać tylko punkt, co cieszy tylko w małym stopniu. Remis z Sanoczanką był też trzecim spotkaniem bez zwycięstwa, a jak wiemy gra się po to by zwyciężać. Nie można im odmówić woli walki, ambicji, ale by wygrywać, trzeba w końcu zacząć strzelać - w tej chwili to chyba największa bolączka z jaką boryka się zespół Mariusza Błaszczyka. Miejmy nadzieję, że we wtorkowe popołudnie drużyna ze Stubna weźmie sobie to do serca i zacznie w końcu trafiać do bramki rywala, tak jak oczekują tego od nich kibice, ale i zarówno oni sami!
DO BOJU GRANICO!