W nadchodzącą sobotę (tj. 7.05) zespół Mariusza Błaszczyka rozegra trzeci mecz w ciągu tygodnia! Tym razem drużyna Granicy Stubno uda się na wyjazdowy pojedynek do Piwody, gdzie w sobotnie popołudnie mierzyć się i walczyć będzie o kolejne ligowe punkty z miejscowym Santosem!
Początek spotkania o godz. 17.00!
więcej w rozwinięciu>>>>>
Dla wszystkich zespołów w stawce weekendowe zmagania będą zwieńczeniem tygodniowego majowego maratonu "3 w 1". Zawodnicy z pewnością odczuwają i odczuwać jeszcze będą zmęczenie związane z natężeniem meczowym. Dodatkowo smaczku nadal nadaje fakt, iż mimo, że za nami 3/4 sezonu praktycznie nic nie jest rozstrzygnięte ani przesądzone.
W sobotnie popołudnie podopiecznych Mariusza Błaszczyka czeka nie lada wyzwanie, bowiem będą oni gośćmi w Piwodzie - zespole, który w rundzie wiosennej prezentuje się niemalże fenomenalnie! W ciągu dotychczasowych 8 kolejek, podopieczni Jacka Harłacza zdobyli 15 punktów, czyli mniej więcej tyle, ile zgromadzili w całej poprzedniej rundzie jeszcze pod wodzą Grzegorza Olecha. W obecnej rundzie za sprawą Santosu przemawia fakt, iż zespół ten prezentuje futbol, może nie tyle co efektowny, ale efektywny. W przerwie pomiędzy rundami, włodarze klubu wraz z trenerem nieco przemeblowali i przewietrzyli kadrę. Wzmocnili oni swoją '11' zawodnikami, którzy wnieśli do zespołu dużo dobrego. Podyktowane to było, tym iż pozycja Santosu w ligowej tabeli nie była zadowalająca, a chcieliby oni z pewnością uniknąć sytuacji jaka miała miejsce w poprzednim sezonie, gdzie z różnymi perypetiami jechali oni z nożem na gardle do Przemyśla, by z Czuwajem walczyć o pozostanie w stawce.
Podobnie jak w większości zespołów V ligi, trener Harłacz wykorzystuje w swojej taktyce wariant z jednym napastnikiem. W początkowych fazach rundy, na owej pozycji występował nominalny obrońca i kapitan tego zespołu - Damian Wysocki, który zimą był przymierzany choćby do JKS - u Jarosław czy Piasta Tuczepmy. Dodatkowo, kadra została wzmocniona solidnymi ligowcami w osobach Pawła Siedlarza, Jacka Goetza czy Piotra Pindaka, który to w wiosennej kampanii stanowi jedno z ważniejszych ogniw ofensywnych piwodzian. Ponadto, o spokój w grze dbają doświadczeni Leszek Opic, czy słynący z agresywnej gry Marcin Iwański.
W Stubnie z kolei, nastroje nie są najlepsze, gdyż w ostatnich meczach Granicy nie wiedzie się najlepiej. Trzy remisy i porażka w czterech ostatnich ligowych potyczkach może świadczyć o lekkim spadku formy. Zdobycie trzech punktów, a w zasadzie strata dziewięciu "oczek" - bo tak to trzeba nazwać, wynikiem zadowalającym kibiców, działaczy ale jak i samych piłkarzy z trenerem być nie może, patrząc przez pryzmat tego, iż w każdym spotkaniu walczy się o pełną pulę. Główną bolączką w obecnym okresie drużyny ze Stubna była dyspozycja w ofensywie do której to można było mieć duże zastrzeżenia. Mniej więcej jednak, przez pryzmat tych wszystkich niepowodzeń należy wierzyć, że każde takie spotkanie wzmaga w zawodnikach coraz to większą mobilizację do tego, by w końcu przerwać złą passę. Do Piwody trzeba udać się z nastawieniem jak najbardziej pozytywnym, z głowami uniesionymi do góry, z postanowieniem "że co nas nie zabije, to nas wzmocni". Zawodnicy muszą dać z siebie to co najlepsze, odciąć swoje myśli od poprzednich spotkań i z zaangażowaniem i wolą walki wyjść na boisko, by wydrzeć wyczekiwane zwycięstwo, które byłoby iskrą zapłonową do ruszenia z kopyta! Gra po to by wygrywać, by sprawić sobie i kibicom przyjemność, którzy oczekują powrotu Granicy do dyspozycji do jakiej nas przyzwyczaiła!
DO BOJU GRANICO!