VI kolejka IV ligi podkarpackiej,
Stubno, 3/09/2017 r., godz. 17.00,
Trudno cokolwiek powiedzieć...
GRANICA Stubno - KS Wiązownica 0 - 5 (0 - 2)
0-1 Michalik 18'
0-2 Rop 43'
0-3 Daniel 52'
0-4 Halejcio 72'
0-5 Rop 88'
GRANICA: Wierzbicki - Styś J., Wróbel, Klepacki, Hajduk(68' Gielarowski) - Mikulec K., Harłacz(c)(46' Ozibko), Mikulec D.(60' Poszpur), Żoch Karol(65' Błaszczyk), Chmielowski(83' Żoch Kornel) - Andreasik(69' Świst M.)
KS: Michałowicz - Sokolenko, Kubas(c), Świst Ł.(38' Halejcio), Bartnik - Dziedzic, Fedor(46' Soczek), Michalik(80' Wójcik), Daniel(69' Gwóźdź) - Pawlak, Rop
żółte kartki: Klepacki, Ozibko (Granica) / Halejcio (KS)
sędzia główny - CHARCHUT Paweł (Rzeszów)
sędziowie asystenci - SITARZ Tomasz oraz RACHWAŁ Piotr (obaj Rzeszów)
Choć Granica przegrała wysoko, to z przebiegu meczu nie zasługiwała na utratę tylu bramek. Znów dały o sobie znać proste błędy w defensywie, które zburzyły plan na to spotkanie.
Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy w przeciągu pierwszych 15 minut dobrze operowali piłką, byli szybsi i waleczniejsi. W tym okresie spotkania swoich sił próbowali debiutujący Andreasik oraz Chmielowski, ale oba uderzenia okazały się niecelne. Bramkę udało się za to strzelić przyjezdnym w 18 minucie, której autorem był Michalik. Później znów Granica zaczęła wyprowadzać i kreować swoje akcje, po których blisko pokonania Michałowicza byli Damian Mikulec oraz Andreasik. I tutaj scenariusz znów się powtórzył: gospodarze lepiej wyglądali pod względem organizacji, a podopieczni Sokolenki strzelili drugą bramkę. Lewą stroną ładnie z piłką zabrał się Pawlak, dograł w pole karne, a tam niepilnowany Rop podwyższył prowadzenie Wiązownicy.
W drugiej części gry, podopieczni trenera Błaszczyk chcieli zdobyć kontaktową bramkę, która dawałaby im szansę na uzyskanie korzystanego dla nich rezultatu. Niestety, błąd przy wyprowadzaniu piłki spowodował kontratak, który pomyślnie wykończył Daniel. Na domiar złego w 72’ goście upolowali czwarte trafienie, za sprawą Halecji, który najlepiej odnalazł się w polu karnym po rzucie rożnym. Miejscowi do końca starali się i walczyli, by zdobyć choćby jedną bramkę, ale próby K. Mikulca, Śwista i Błaszczyka nie dały wymiernego efektu. Granicę w 88’ dobił Rop, który ładnym uderzeniem z prawej strony boiska pokonał Wierzbickiego.