fot. ekoball.pl
X kolejka IV ligi podkarpackiej,
Stubno, 1.10.2017r., godz. 15.00,
Jedna bramka przesądziła o wyniku...
GRANICA Stubno - EKOBALL Sanok 0 - 1 (0 - 1)
0-1 Sieradzki 17'
GRANICA: Wierzbicki - Wróbel(89' Styś), Ozibko, Klepacki, Hajduk - Harłacz(c), Mikulec K., Błaszczyk, Poszpur(46' Chmielowski), Mikulec D.(70' Gielarowski) - Żoch Karol(46' Andreasik)
EKOBALL: Krzanowski(c) - Wójcik, Gąsior, Florek, Kaczmarski - Tabisz - Hydzik(60' Adamiak), Jaklik, Słysz(65' Zajdel) - Sieradzki - Borek(55' Kuzio)
Ozibko(Granica) / Tabisz, Borek, Zajdel (Ekoball)
sędzia główny - PAJĄK Marek (Mielec)
sędziowie asystenci - MOKRZYCKI Paweł oraz PAJĄK Kamil (obaj Mielec)
więcej w rozwinięciu>>>>>
Ciekawe, żywe spotkanie obejrzeli kibice zgromadzeni w Stubnie. Niestety, goście okazali się lepsi o jedną bramkę, ale swoje zwycięstwo zawdzięczają tylko i wyłącznie dzięki świetnej postawie Piotra Krzanowskiego - kapitana i golkipera drużyny z sanockich Wierch.
Ekoball od początku spotkania chciał narzucić swoją grę, ale mimo optycznej przewagi z ich strony niewiele wynikało. Na pierwszy strzał czekaliśmy do 11' kiedy to nad bramką uderzył K. Mikulec. W odpowiedzi goście zdobyli bramkę. W 17 minucie z rzutu wolnego ładnie dośrodkował Kaczmarski, a niepilnowany Sieradzki uderzeniem piłki głową dał prowadzenie Ekoballowi. Później gra przeniosła się do środka pola, gdzie żaden z zespołów nie mógł wywalczyć sobie przewagi. W końcówce pierwszej połowy świetnie w bramce sanockiej drużyny zachowywał się Piotr Krzanowski, który najpierw w 37' piękną robinsonadą powstrzymał strzał Klepackiego, by w 42' po ładnej akcji nie dać się pokonać Karolowi Żochowi.
W drugiej części gry goście mogli podwyższyć prowadzenie, ale zamiast bramki, Borek musiał "zadowolić się" tylko żółtym kartonikiem za wymuszenie rzutu karnego. Dwie minuty później gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania, ale i Chmielowski nie znalazł sposobu na pokonanie Krzanowskiego. Granica coraz śmielej dążyła do wyrównania, tym samym narażając się na kontry, ale wszystkie zapędy gości pod bramkę Granicy zatrzymywała defensywa miejscowych. W końcówce spotkania Kuzio mógł dobić Granicę, ale w sytuacji "sam na sam" lepszy okazał się Wierzbicki.